pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Pasterski szlak muzyki Karpat

Pogranicze południowej Małopolski i Kraju Preszowskiego to prawdziwa skarbnica kultury pasterskiej i pogranicze nie tylko państwowe, ale też regionów Karpat. czytaj więcej

Karpaty mają wiele twarzy, jedną z nich jest kultura pasterska. Poza istotą pasterstwa, którą jest wędrowanie ze stadami zwierząt, ta forma gospodarowania i styl życia wytworzyły wiele bardzo interesujących form muzycznych. Niektóre z nich mają swe źródła w czynnościach gospodarskich (sygnały głosowe i instrumentalne, dzwonki, zawołania, muzyka, która miała uspokoić owce), a inne są wyrazem specyficznej kultury pasterskiej, której podstawą było kiedyś długie przebywanie poza domem i ścisłe dostosowywanie się do pór roku, zmian pogodowych i dobowych oraz wiele kulturowych archaizmów pozostałych po bardzo dawnych tradycjach, zwyczajach i rytuałach.

Pogranicze południowej Małopolski i Kraju Preszowskiego to prawdziwa skarbnica kultury pasterskiej i pogranicze nie tylko państwowe, ale także regionów Karpat. Na tym obszarze mieszają się wpływy pochodzące z Karpat Wschodnich z kulturą obszaru Karpat Zachodnich, a ponadto nakładają się na siebie bogate tradycje mikroregionów takich jak: Sądecczyzna, Spisz i Szarysz.

Karpackie instrumentarium tradycyjne

Obszar Karpat nie był jedynie przestrzenią przemierzaną przez kupców, wojska i kolejnych właścicieli ziemskich. To także świat pasterzy i rolników, wędrownych zielarzy, artystów i wolnych ludzi znajdujących kryjówkę w nieprzebytych lasach i górach. Jednym ze sposobów na przetrwanie było kultywowanie tradycyjnych obrzędów ściśle związanych z cyklicznością pór roku i zjawiskami naturalnymi. Instrumenty wytworzone w Karpatach należą do bardzo specyficznych i w kilku wypadkach wyjątkowych w skali światowej.

W wolnych skupiskach pasterskich rozsianych w masywie starego wulkanu o nazwie Pol’ana? w centralnej Słowacji, gdzie uciekali przed najazdami mongolskimi ludzie nie godzący się na niewolę i poniżenie, narodził się jeden z najoryginalniejszych fletów na świecie – fujara detwiańska, – mierzący ponad 2 m długości instrument używany do indywidualnej praktyki muzycznej bliskiej medytacji dźwięku. Fujara została wpisana na listę Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO, a towarzyszący jej muzyczny czar należy do wyjątkowych i może być porównywany z fletami shakuhachi z Japonii lub bansuri z Indii. Na tych samych terenach, a także we wschodniej Słowacji buduje się interesujące flety bezotworowe zwane koncovkami. Do najcenniejszych instrumentów Karpat należy gajdica z gór pomiędzy Lewoczą a Sabinowem. W Karpatach zwracają uwagę także trąby i rogi sygnałowe: rogi, trombity, ligawki i fajkowo zakończone rumuńskie trąby pasterskie bucum, które nie ustępują w niczym popularnym alpejskim trąbom alphorn. Niektóre z tych trąb, jak np. trembity huculskie znacznie przekraczają 3 metry długości! Do bogato zdobionych i niezwykle cenionych należą karpackie dudy i gajdy. Pośród nich unikatowy charakter mają gajdy śląskie i dudy żywieckie oraz ich modyfikowane formy.

Karpaty to także obszar napływu instrumentów, które znalazły tu swoje miejsce i zostały włączone do instrumentarium tradycyjnego. Pośród nich koniecznie należy wymienić wielkie cymbały o wielu dziesiątkach metalowych strun (przybyły do Europy z Persji) i małe, ale niezwykle dźwięczne drumle – bardzo charakterystyczne instrumenty z półwyspu Dekan, przyniesione przez Romów. Jeżeli do tego dodamy pasterskie techniki śpiewu, słowackie pieśni travnice i wiele charakterystycznych narzędzi muzycznych jak słowackie terkotki drewniane – rapkače, baty i techniki gry na listku i źdźbłach zboża, to otrzymamy prawdziwie oryginalny, soniczny obszar o walorach kulturowych i artystycznych, stawiany w jednym rzędzie z innymi wyjątkowymi rejonami Europy.

Ścieżki wokalne na pasterskim szlaku muzyki Karpat

- Ja som baca – 3.41 (wyk. Michal Smetanka)

- Pomaly ovecky – 7.34 (wyk. Michal Smetanka)

- Zelena jabloň červeni jablka zrodyla (Zespołowe wykonanie archaicznej pieśni)

Pierwowzór tej pieśni został zarejestrowany w 1935 roku we wsi Volosjanka i jest przykładem starych wpływów rusińskich w muzyce tradycyjnej regionu. To także doskonały przykład na dźwiękowe łowy i kultywowanie tradycji w obecnym czasie: nagrania dokonano podczas słowacko-polskich warsztatów odbywających się w ramach projektu Tajone pistialy Karpat w Małym Lipniku nad Popradem 18-20. XI.2011 r.

Ścieżki instrumentalne na pasterskim szlaku muzyki Karpat

Do najcenniejszych instrumentów karpackich należą słowackie koncovki i pištialy oraz reliktowy instrument nazywany gajdicą. Wielką kolekcję tych i wielu innych instrumentów zgromadził dr Michał Smetanka w swym Muzeum instrumentów karpackich we wsi Brutovce w okolicach Levočy.

O tym, skąd pochodzi gajdica

Na obszarze ograniczonym symbolicznie przez Levočę, Krivany i Sabinov leży kraina pasterzy i kultury bacowskiej, której początki sięgają czasów napływania tu pierwszych fal nomadycznych pasterzy z południowych krańców łuku Karpat. Naiwnie sielski obraz życia na halach otula szczelnie prawdziwą historię prastarego, naturalnego kalendarza, starych tańców rytualnych, zabiegów magicznych, indywidualnej praktyki muzycznej i organicznej bliskości z naturą. Baca nigdy nie był tu jowialnym starszym panem w nieco przekrzywionym kapeluszu i nie odpowiadał wcale obrazowi, jaki wynosimy obecnie z zakopiańskich Krupówek. Baca był znacznie ważniejszą postacią i odpowiadał za pomyślność powierzonych mu stad, życie ludzi i utrzymanie harmonii z naturą. Był organizatorem, sędzią, pieśniarzem, czarownikiem i lekarzem, ale także człowiekiem odpowiedzialnym za ciągłość tradycji. W czasach, w których ludzie żyli w prawdziwej symbiozie z naturą, to jej wzory i płynące z niej inspiracje kształtowały kulturę i utrzymywały ludzi przy życiu. W rejonie pomiędzy pasmem Minčola i grzbietami Levockich vrchov, w dorzeczu Torysy, pojawił się unikalny w skali światowej bacowski instrument muzyczny – gajdica.

Znana obecnie historia tego niezwykłego instrumentu ściśle związana jest z postacią legendarnego mistrza gajdicy – Andreja Mizeráka (1899 – 1979). Mistrz Andrej Mizerák mieszkał w małej wiosce Lučka Potoki w rejonie Sabinova. Odkrycie gajdicy dla świata muzykologii nastąpiło dopiero w latach 60-tych XX wieku i żaden inny instrument muzyczny nie pozostawał tak długo w cieniu badań i zainteresowań etnografów. Andrej (Ondov) Mizerák opowiadał, że po raz pierwszy zobaczył i usłyszał gajdicę u swego wujka (brata matki) i u wędrownego pasterza, bacy i czarownika – niejakiego Semana. Kiedy był jeszcze dzieckiem powiedziano mu, że na gajdicach grają bacowie do obrzędowych tańców juhasów podczas pasterskich świąt, z których najważniejszym jest: św. Gala, jak iśli ovečki s košara… Nic więcej nie wiadomo o historii pojawienia się gajdic w Karpatach.

Gajdicę popularyzowali uczniowie Andrieja Mizeráka, a pośród nich Alexander Gernat z synami, który zbudował gajdicę podwójną. Wraz z włączeniem gajdicy do repertuaru zespołów folklorystycznych pojawiła się potrzeba dostosowania skali tego instrumentu do muzykowania zespołowego z udziałem instrumentów wykonywanych fabrycznie, o ustalonych i niezmiennych parametrach muzycznych. Stary sposób gry na gajdicy powoli zanikał i pozostało po nim niewiele poza informacją, że pierwotna skala była bliska skalom lidyjskim! Gra Andreja Mizeráka była pełna płaczliwych, tęsknych tonów realizowanych poprzez manierę pełną glissand i dzięki mistrzowskiemu operowaniu siłą wdmuchiwanego powietrza. Gajdica miała i ma swych fanów pośród naukowców i badaczy kultury tradycyjnej, był pośród nich dr Milan Kondrač, dr František Matúš albo przedstawiciel najmłodszego klanu gajdicarov, dr Michal Smetanka.

Gajdica składa się z trzech elementów: stroika zbudowanego z młodego pędu bzu czarnego (może to być też trzcina lub gęsie pióro), drewnianej przebierki o długości ok. 23 cm, zaopatrzonej w 6 dziurek palcowych na stronie górnej i dodatkowej jednej dziurki od spodu. Najbardziej charakterystycznym elementem gajdicy jest jej trzecia część, czyli dźwięcznik wykonany z rogu. W dawnych czasach był to sporych rozmiarów róg wołu siwego, obecnie stosuje się mniejsze rogi krów o całkowitej długości ok. 25 cm. Do budowy przebierki przypominającej flet prosty mistrz Mizerak używał drewna kaliny, klonu, ale także bzu czarnego. Gajdica jest w kategoriach muzykologicznych prostym klarnetem o sporej sile dźwięku, przypominającej charakterem i mocą brzmienie dud i gajd.

MS na podstawie wydawnictw słowackich: Andrej Mizerák a jeho gajdica, R.S. media Prešov, 2008 oraz: Naše tradične BAČOVSTVO, Ján Lazorik, MVO L’udia a voda, Košice 1997

Muzeum instrumentów ludowych w Brutovcach i dielnia w pobliżu Levocy

Warto wybrać się z Levočy na mały wypad w Levočske Planiny i do niezwykle interesującego muzeum instrumentów ludowych we wsi Brutovce. Z miasta należy wyjechać drogą na wschód w kierunku Spiskiego Podhradia, ale zaraz po sforsowaniu stromego podjazdu na górę nad Levocą i pokonaniu zakrętu powinno się zjechać na boczną drogę asfaltową wiodącą do wsi Uloža i dalej przez Vyšné i Nižne Repaše i okolice wsi Ol’šavica do wsi Brutovce. Brutovce pojawiły się na mapach i w relacjach pisanych około roku 1319. Trasa ma wielkie walory krajobrazowe i przy dobrej pogodzie z wielu miejsc roztacza się fantastyczny widok. We wsi Brutovce należy skręcić z głównej drogi w kierunku białego, gotyckiego kościoła (datowanego na XIV wiek) i bardzo stromym zjazdem dojechać do skupiska drewnianych i murowanych tradycyjnych domów, wybudowanych na południowym stoku wzgórza sięgającego 919 m n. p. m. Jesteśmy już kilka kroków od Muzeum mieszczącego się pod adresem Brutovce 104 (tel.kom.: 0907 931 192, e-mail: michal.smetanka@gmail.com, www.smetankovo.sk).

Twórcą i gospodarzem Muzeum jest dr Michal Smetanka: badacz, wytwórca instrumentów tradycyjnych, kolekcjoner i znawca muzyki tradycyjnej. Na potrzeby niezwykłej ekspozycji przeznaczył on tradycyjny drewniany dom, zachowując jego wystrój: wysokie łóżka i inne stare meble, obrazy świętych, piec kaflowy i kuchnię oraz wiele drobiazgów i przedmiotów codziennego użytku. Muzeum składa się z dwóch tradycyjnych pomieszczeń: kuchni zamienionej częściowo na warsztat, gdzie naprawia się i buduje instrumenty muzyczne oraz dużą izbę z właściwą kolekcją. Setki małych, średnich i dużych instrumentów i akcesoriów muzycznych, elementy strojów pasterskich, fotografii i wydawnictw wisi, leży i stoi w nagromadzeniu, które na początku trudno ogarnąć. Obok instrumentów bardzo starych (a są pośród nich przedmioty pochodzące z wykopalisk archeologicznych) można zobaczyć także i te z ostatnich lat. Obok głównego zbioru instrumentów karpackich rozpoznamy wiele wspaniałych konstrukcji z Azji i Kaukazu, ulubionego rejonu gospodarza (poza Karpatami, rzecz jasna)! Jest to ten typ kolekcji, która ożywa w rękach przewodnika. Michal Smetanka gra na każdym z nich, barwnie i dowcipnie opowiada o wielu i na koniec wspaniale prezentuje pieśni pasterskie. Muzeum powstało z powiększającego się szybko zbioru muzykologa-badacza, ale także czynnego muzyka i wytwórcy instrumentów muzycznych. To dzieło człowieka, którego można spotkać na jarmarkach rzemiosła ludowego, ubranego w strój pasterski, prezentującego przyśpiewki powitalne i grającego na swych ulubionych koncovkach i gajdicach, ale także w salach wykładowych uniwersytetu i w urzędach podczas szkoleń dla Romów.

Kolekcja instrumentów i pomysł na żywe Muzeum doczekał się uznania w słowackim Ministerstwie Kultury i ma formalny status potwierdzony odpowiednim dokumentem. Zainteresowanych odesłać można do strony internetowej Michala Smetanki i jego Muzeum: www.smetankovo.sk

Innym interesującym miejscem związanym z działalnością dr Michala Smetanki i jego przyjaciela, inż. Pavola Urdy, jest słynna już w wielu kręgach dielnia w Spisskim Hrhovie, znajdująca się kilka kilometrów od Levocy przy drodze do Spiskiego Podhradia. Dielnia to po słowacku pracownia i jest to interesująca inicjatywa stworzenia miejsca, w którym młodzi ludzie będą mogli nauczyć się tradycyjnego rzemiosła. Należy pamiętać, że realizowany od wielu lat pomysł nie ma na celu jedynie restauracji ginącego rzemiosła, ale daje także możliwość uzyskania konkretnych umiejętności i pracy wykonywanej na własny rachunek, co w sytuacji wschodniej Słowacji ma znaczenie społeczne. Dzięki dielni Smetanki, Urdy i ich współpracowników z miejscowego samorządu warto w Spišským Hrhovie obejrzeć nie tylko ruiny rzymskiego, kamiennego mostu, ale także największy na świecie flet, zbudowany i ustawiony przez tandem Smetanka / Urda przed siedzibą Urzędu Gminy, a także wspomnianą tradycyjną dielnię.

Dr Michal Smetanka jest stałym współpracownikiem krakowskiego projektu muzycznego Karpaty Magiczne (znanego i cenionego od lat w USA i Zachodniej Europie jako The Magic Carpathians). Wspólne koncerty, warsztaty prowadzone w ośrodkach prywatnych, ale także w salach Muzeum Etnograficznego w Krakowie, wydawnictwa płytowe i stała wymiana instrumentów i publikacji stanowią współczesną realizację starych szlaków łączących rejon Levočy ze Starym Sączem i południem Polski.

Różnobarwna muzyka z wielokulturowej tradycji Sądecczyzny

Sądecczyznę do roku 1939 cechowała wielonarodowość i wielokulturowość. Obok siebie żyły tu różne grupy etniczne: Polacy (wyraźnie zróżnicowani regionalnie), Łemkowie, Niemcy, Żydzi, Romowie, a w samym Starym i Nowym Sączu mieszkali także Słowacy, Czesi i Austriacy, przebywali też stale Węgrzy. Ponadto stałe i wielorakie więzy (handel, nauka i szkoły) łączyły Sądecczyznę ze Słowacją. Do pobliskiego Krakowa sprowadzono także osadników z Bułgarii, a oprócz tego ciągle pracowali tam artyści z Włoch, obecni także w Starym Sączu. W około 6-cio tysięcznej społeczności Starego Sącza żyło kilkuset Żydów, ale już w Nowym Sączu w roku 1931 roku mieszkało ich ponad 8 tysięcy, a okoliczne wsie i przedmieścia Starego i Nowego Sącza zamieszkiwało około tysiąca Niemców Galicyjskich. Łemków było znacznie więcej (po II wojnie światowej do ZSRR wyjechało ok. 70 tysięcy, a pozostałych wywieziono w ramach akcji „Wisła” w 1947 roku), a zajmowali wsie na tzw. Łemkowszczyźnie, sięgającej od wschodu i południa do Łabowej w dolinie Kamienicy i Wierchomli w dolinie rzeki Poprad. Wybuch II wojny światowej, okupacja hitlerowska oraz wydarzenia wojenne na ziemiach polskich przekreśliły wzajemne stosunki i współżycie tych narodowości, wyrywając je z Sądecczyzny, na której zamieszkiwali od wieków. Nie da się więc zrozumieć prawdziwego kolorytu życia codziennego i bogactwa wielkich jarmarków bez przywołania tej charakterystycznej dla Karpat różnorodności.

(cytat pochodzi z tekstu Jana Rzońcy zamieszczonego w Materiałach z sympozjum wielokulturowość na Sądecczyźnie, które odbyło się 25-27 listopada 2010 roku z inicjatywy Muzeum Okręgowego w Nowym Sączu)


długość szlaku:
min wysokość:
max wysokość:

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!
Zdjęcia