pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Szlakiem muzycznym i romantycznym: przez Spisz, Podhale i Pieniny słuchając i patrząc

Któż z ludzi słyszał niebiańską muzykę? A jednak starano się ją odmalować, choćby na ścianach dawnych świątyń. Dalekim echem tych obrazów są organy grające na wietrze. Obcując ze sztuką, warto czytać romantyczne opisy muzyki gór. Na szlaku nie zabraknie pieśni górali, rewelacyjnego chóru i śmietanki polskich jazzmanów. czytaj więcej

Gdzie bije źródło muzyki: w naturze, a może w niebie? Nasi dawni przodkowie ujmowali ten temat w pewien jasny obraz. Przekonamy się o tym, zaglądając w rozliczne miejsca położone na Spiszu, Podhalu i w Pieninach.

Muzyka, mimo swej ulotności, pozostawia także trwałe ślady. Nie tylko zapisy nutowe – również instrumenty muzyczne, obrazy i rzeźby przedstawiające sceny koncertów. Dawni artyści z upodobaniem ujmowali je na ścianach kościołów, deskach i płótnie, rzeźbili na organowych prospektach i balustradach chórów muzycznych. Muzykami nie są tu jednak ludzie, lecz istoty anielskie!

W całej zachodniej Europie już w XIII w. pojawiają się takie przedstawiania. Obok aniołów ukazywano patronów muzyki sakralnej: proroka Dawida i św. Cecylię. Szczególnie ciekawe obrazy tego typu znajdziemy w kościołach Trybsza, Frydmana i Krościenka, a po stronie słowackiej w Spiskiej Starej Wsi (Spišská Stará Ves), Białej Spiskiej (Spišská Belá), Podolińcu (Podolínec) i Kieżmarku (Kežmarok). Czekają tam na nas i inne niespodzianki – choćby najstarsza zachowana panorama Tatr i Pienin!

Kiedy odrzucono ideę muzyki anielskiej, mistyczne brzmienia zaczęto odnajdywać w naturze – szczególnie tu, w górach potrafili ją usłyszeć romantyczni poeci. Seweryn Goszczyński, odkrywca Tatr, kilka miesięcy 1832 r. spędził w Łopusznej. Stąd wyprawiał się na wycieczki górskie, przebywał też na plebanii we Frydmanie. Posuwając się tropem jego podróży powrotnej, podążymy w kierunku Pienin. Po drodze nie mogą nam umknąć pomniki muzyki: kościół w Dębnie i słynne organy Władysława Hasiora na przełęczy Snozka. Zaraz za przełęczą należy skręcić w prawo, by przemierzyć słowacki wariant szlaku i dotrzeć do Kieżmarku.

Wracając w Pieniny, zajrzymy do starego kościoła w Krościenku. A jeśli dobrze trafimy, warto odwiedzić Szczawnicę i Jaworki, by usłyszeć muzykę, tę ziemską – słyszalną, najwyższej próby.


długość szlaku:
min wysokość:
max wysokość:

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!
Zdjęcia