We wsi Zawoja, w przysiółku Policzne, znajduje się kaplica nazywana od niepamiętnych czasów zbójnicką. Murowana z kamienia polnego, otynkowana, stoi na środku małej działki, zwrócona frontem do głównej drogi. Posiada niewielką, wzniesioną na planie prostokąta nawę i półkoliście zamknięte prezbiterium. Uwagę zwracają masywne fundamenty z cokołem szerszym w obrysie od murów świątynki. Konstrukcja cokołu wskazuje na różny czas budowy nawy i prezbiterium. Prawdopodobnie obecne prezbiterium było pierwotną kaplicą, do której później dobudowano nawę.
Kaplica ma dwa okienka umieszczone w ścianach bocznych prezbiterium, zabezpieczone żelaznymi kutymi kotwiczkami. Nakrywa ją czterospadowy, gontowy dach z cebulastą kopułą zwieńczoną czworoboczną latarnią z baniastym hełmem. W centrum drewnianego ołtarzyka o ludowych cechach znajduje się obraz - olej na płótnie -przedstawiający scenę Chrztu w Jordanie.
Kto i kiedy naprawdę ufundował kaplicę - dokumenty milczą, nie można jednak wykluczyć, że rzeczywiście została ona wzniesiona za pieniądze zbójników, a tych w okolicach Babiej Góry nie brakowało. Wiadomo, że istniała już przed 1842 rokiem, gdyż wtedy została wspomniana w testamencie niejakiego Macieja Tomczaka, który otrzymał ją wraz z trzema morgami pola ...od Państwa Kumory. Chodzi tu najprawdopodobniej o tzw. Kamerę Austriacką czyli austriacki skarb państwa, który w roku 1773 przejął wszystkie, byłe dobra królewskie (królewszczyzny), w tym starostwo lanckorońskie, a wraz z nim Zawoję. Wynikałoby z tego, że M. Tomczak otrzymał grunt z kaplicą od rządu austriackiego, a więc był on własnością państwową. Zgodnie ze starą tradycją każdorazowy opiekun kaplicy mógł korzystać z przypisanego do niej kawałka gruntu.
Być może jeszcze przed rozbiorami, w czasach Rzeczypospolitej, ten skrawek polany przeszedł na własność starostwa jako mienie skazańca, który zakończył “chwalebnie” swój grzeszny żywot, jak na zbójnika przystało, powieszony za żebro na haku. Nie jest więc wykluczone, że kaplica powstała w XVIII stuleciu, kiedy to rejon Babiej Góry, a zwłaszcza jej północne stoki i podnóża uważany był za zbójnickie gniazdo. Działał tu wtedy między innymi jeden z najsłynniejszych harnasi Beskidów Zachodnich - Józef Baczyński pochodzący z sąsiedniej wsi Skawicy, stracony w styczniu 1736 roku w Krakowie na Krzemionkach, oraz towarzystwo braci Giertugów, wielokrotnie wymieniane w dokumentach sądowych. Na początku 1796 roku inna zbójnicka kompania, dowodzona przez głośnego harnasia z Beskidu Żywieckiego - Proćpaka z Kamesznicy, dokonała zuchwałego napadu na plebanię w Zawoi.
Potwierdzona historycznie obecność zbójników w tym rejonie sprawia, że ufundowanie przez nich kaplicy staje się całkiem prawdopodobne. Co ciekawsze nosi ona wezwanie św. Jana Chrzciciela czczonego jako patron skazańców, w Karpatach Zachodnich uważanego za opiekuna zbójników. W kaplicy od ponad wieku w święto patronalne (św. Jana Chrzciciela – 24 czerwca) odprawiane są msze święte.
Nazwa Policzne ma według miejscowej tradycji rodowód zbójnicki. W tutejszych szałasach babiogórscy zbójnicy szukali podobno schronienia i dzielili łupy czyli licyli sie. Zdaniem językoznawców Policzne wywodzi się jednak od słowa polica - półka, na której w szałasach gromadzono sery, a w chałupach ustawiano naczynia. Takie właśnie miano nosi najwyższy szczyt Pasma Policy (1369) – wschodniego odcinka Pasma Babiogórskiego.