pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Chyba podda się Przehyba

Wycieczkę rozpoczynamy w wiosce, której historia sięga 1276 r. W 1378 r. Gaboń stał się własnością starosądeckiej mniszki Agnieszki, córki księcia Władysława Opolczyka. Za chwilę znajdziemy się na szlaku ucieczki założycielki klasztoru – świętej Kingi, która przedzierała się przez lasy pasma Radziejowej w Pieniny. W tych samych lasach w czasach okupacji znajdowali azyl partyzanci. czytaj więcej

Trudność trasy: Gaboń 49°32¢01²N 20°33¢38²E –> Przehyba 49°27¢56.1²N 20°33¢36²E *****

To wyprawa dla siłaczy. Choć droga dosyć wygodna, niemal do końca asfaltowa, jest jednak stroma i zapewnia solidną dawkę wysiłku nawet piechurom. Uznawana za jedną z bardziej ambitnych kondycyjnie dla rowerzystów, którzy mierzą się z Beskidami. Wytrenowani handbajkerzy powinni pokonać trasę bezproblemowo, wózkersom potrzebne będzie wsparcie i to mocne. Dystans – nieco ponad 7 km, oraz różnica wysokości robią wrażenie – do pokonania między Gaboniem (520 m n.p.m) a Przehybą (1173 m n.p.,m.) jest ponad pół kilometra przewyższenia. Wyzwanie stanowi szczególnie ostatnie kilkaset metrów po nawierzchni pozbawionej asfaltu.

Z parkingu w Gaboniu do szlabanu zamykającego drogę dojazdową na Przehybę jest około 200 m. To miejsce na chwilę refleksji. Umieszczona tutaj tablica upamiętnia śmierć gospodarza schroniska na Przehybie: Jana Bielaka. Zginął zimą 1994 r. zjeżdżając na skuterze. Nie zdążył wyhamować przed zamkniętym szlabanem. Będzie ostro pod górkę! Początkowo nachylenie umiarkowane, później robi się stromo, co najlepiej widać wówczas, gdy zobaczymy z trasy wieżę przekaźnika telewizyjnego. Tam właśnie trzeba się wspiąć. Po drodze miniemy ołtarz polowy i Kamień św. Kingi (49°28'25"N 20°32'34"E), na którym – jak głosi legenda – księżna odpoczywała, uciekając przed Tatarami z klasztoru w Starym Sączu w Pieniny (1285 r). W bloku piaskowca można dopatrzeć się kształtu taboretu.

Za chwilę trafimy w miejsce, skąd widać jak na dłoni panoramę Kotliny Sądeckiej i tutaj trzeba się szykować do najtrudniejszego etapu szlaku. Najwyższy punkt wyprawy – szczyt wzniesienia (z masztem stacji nadawczej) to 1140 m. Do schroniska zjeżdżamy nieco w dół.

PTTK planuje ten budynek jako pierwszy spośród beskidzkich schronisk dostosować do potrzeb osób niepełnosprawnych. Ma się pojawić podjazd oraz pokoje i łazienka z ułatwieniami. Z tarasu schroniska w warunkach przejrzystego powietrza pięknie widać Tatry.

Szczegóły dotyczące szlaku:

http://www.traseo.pl/trasa/gabon-przehyba

http://blog.floorek.net/2008/05/13/gabon-przehyba/

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!
Zdjęcia