Po drogocennym metalu nie zostało ani śladu, za to Złockie słynie z mofety. Cóż to takiego? To naturalny wypływ suchego CO2. Rzadko to spotykane zjawisko geologiczne, a przy tym mofeta w Złockiem należy do największych tego typu obiektów w Polsce. Wpierw opuszczamy złotonośną wieś Złockie i kierując się asfaltową drogą w kierunku Jastrzebika (nawiasem mówiąc doskonała trasa na wycieczkę rowerową), docieramy do położonej tuż obok drogi mofety. Miejsce bardzo wyraźnie oznakowane tablicą informacyjną i doskonale przygotowane dla zwiedzających. Wygodnym pomostem schodzimy w głąb koryta potoku Złockiego, gdzie na szerokim, gliniastym rozlewisku widać nieustannie bulgocące wypływy rdzawej wody mineralnej. Tak wyglądają naturalne i nietknięte przez człowieka mineralne źródła. Kilka kroków dalej na przeciwległym zboczu mieści się słynna Dychawka i Bulgotka. Pierwsze to wypływ CO2. Wystarczy nieco pochylić głowę, by usłyszeć cichy, ale wyraźny oddech głębin ziemi. Przyznacie sami, iż nazwa Dychawka pasuje jak ulał. Tuż obok silnie bulgocze niewielkie źródełko. Słabo zmineralizowane, ale główną atrakcję stanowią pęcherze gazu. Wyjątkowo nie posmakujemy dobrej mineralnej wody, ale oddech ziemi wynagrodzi trud wędrówki.