Warto poświecić jej chwilę uwagi, gdyż jest dosłownie o krok od celu wyprawy. Historia samej miejscowości sięga XIII w., zaś pochodzenie nazwy wsi niektórzy historycy wywodzą właśnie od kwaśnych wód zwanych szczawami. Łemkowie, którzy przez 5 wieków zamieszkiwali okolice, doskonale znali i cenili kwaśne wody wypływające spomiędzy pokrytych rdzawym nalotem kamieni. Tuż obok kościółka, przy głównej drodze do Muszyny, mieści się wygodny parking, skąd wyłożoną betonowymi płytami ścieżką docieramy do położnego o mniej niż 100 kroków źródła. Smak wody dobry, doskonale gasi pragnienie w upalny dzień, aczkolwiek daleko mu do Anny z Żegiestowa Zdroju. Miejscowi twierdzą, że najlepiej korzystać z leczniczych właściwości na miejscu. I rzeczywiście, nabrana do butelki woda z tutejszego źródła przechowuje się wyjątkowo krótko i szybko traci charakterystyczny smak. Być może to jedynie zawoalowana propozycja pozostania na dłużej w Szczawniku. Pomysł znakomity, gdyż położona u podnóża Jaworzyny Krynickiej wioska kusi ciszą i spokojem.