Skarb był i pewnie jest dobrze strzeżony przez czartów: „Na dowód, że tak jest przywodzą powieść o kulawym ślusarzu z Bruśnika, który niedawno umarł. Dowiedział się on, niewiadomo jakim sposobem, że czarci w pewne święta rozchodzą się na jutrznie i zostawiają pieczarę bez żadnej straży. Korzystając z tego, a pragnąc pieniędzy udał się do pieczary w porze przyjaznej, znalazł w samej rzeczy, jak żądał, nabrał pieniędzy, ile mu się podobało, i szczęśliwie wrócił do domu. Ta wyprawa zachęciła do drugiej i więcej. Zawsze mu się udawało. Raz, chciwszy nadzwyczaj zabawił się rabunkiem dłużej, niż wypadało, wtem czarci nadbiegają i łapią go na gorącym uczynku. Nie dał się schwytać, to prawda, śpieszył wymknąć się za drzwi, ale kiedy dla większego bezpieczeństwa chciał je zamknąć za sobą, zatrzasł z takim pośpiechem, że mu piętę ucięły, od czego do śmierci już chromał” (7) .
Niedaleko Bruśnika położona jest wieś Bukowiec.
Przypisy:
1) Oskar Kolberg, Dzieła Wszystkie tom 45, Góry i Podgórze część II str. 536