pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Jaskinia Raptawicka

Punkt na szlaku: Pod podszewką Karpat

Jaskinia Raptawicka to jedna z wielu niewielkich jaskiń na zboczach Doliny Kościeliskiej. Warto ją zobaczyć głównie ze względu na widoki przy wejściu – znajduje się ono około 120 m nad dnem Doliny Kościeliskiej. czytaj więcej

Długość korytarzy: 150 m

Deniwelacja: 15 m

Wysokość otworu n.p.m.: 1146 i 1151 m

Położenie: Tatry Zachodnie, zachodnie zbocze Doliny Kościeliskiej, Raptawicka Turnia

Do jaskini prowadzi czarny szlak turystyczny. Początkowo biegnie on wspólnie z czerwonym, prowadzącym do Jaskini Mylnej, potem szlaki rozdzielają się. Końcowy odcinek podejścia ubezpieczony jest łańcuchem.

Do głównej komory wchodzimy po stalowej 9-szczeblowej drabince zamontowanej w otworze wejściowym. Sala ma charakter wybitnie zawaliskowy. Dno korytarzy i komory głównej pokryte jest blokami wapiennymi oderwanymi ze stropu. Dolna część jaskini wykazuje odmienny charakter – widoczne w stropie wygładzenia ścian i kociołki wirowe wskazują na przepływ wody. Rozkład temperatur, zwłaszcza w dolnym korytarzu (powiew powietrza) sugerują, że jaskinia poprzez system szczelin i próżni niedostępnych dla człowieka może łączyć się z położoną poniżej Jaskinią Mylną. W głównej komorze okresowo występuje deszcz podziemny, a w zimie powstają ciekawe formy naciekowe z lodu (stalagmity i stalaktyty lodowe). Przy odrobinie szczęścia można spotkać w niej nietoperze.

Jaskinia jest dostępna przez cały rok, jedynymi ograniczeniami w zwiedzaniu zimą mogą być trudności związane z oblodzeniem dojścia.

Jaskinia Raptawicka znana była turystom już w XIX w. Jako pierwszy opisywał ją w 1887 r. Jan Gwalbert Pawlikowski.

W okresie międzywojennym jaskinia była miejscem prawdziwe romantycznej tragedii, ze szczęśliwym oczywiście zakończeniem. W roku 1938 zakopiański dentysta, rozczarowany zawodem miłosnym, postanowił właśnie tam popełnić samobójstwo – zamurowując się w końcowym korytarzu jaskini. Po pewnym czasie, zapewne z głodu, zrezygnował jednak ze śmierci, rozbił mur, a na miejscu planowanego „grobowca” wmurował w ścianę obraz Matki Bożej, wykuł napis i pozostawił lichtarz ze świecą.

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!
Zdjęcia