pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Magiczna ucieczka św. Kingi w Pieniny

Udokumentowana przez Jana Długosza ucieczka św. Kingi rozbudzała wyobraźnię ludową. Wobec tatarskiego zalewu księżna opuściła Stary Sącz, by schronić się w Pieninach. Gdy tylko zbliżał się pościg, potrafiła go wstrzymać nieziemskimi mocami. W ten sposób ratując siebie i swoje towarzyszki utworzyła… Dunajec i Pieniny. czytaj więcej

Kiedy nad Europą zawisło mongolskie tsunami, górska twierdza na Górze Zamkowej wpisała się w poczet nielicznych twierdz niezdobytych. Jej budowniczyni, księżna Kinga, musiała podjąć dramatyczną decyzję. Wraz z 70 mniszkami zarządziła szybki marsz ze Starego Sącza do niewielkiego, położonego wysoko w górach, refugium (miejsca schronienia). O tej ucieczce z 1287 r. pamięć ludowa zachowała szereg podań, w których fakty historyczne splotły się z baśniową fantastyką.

Trasa klarysek wiodła zapewne przez Obidzę i dalej górskimi drogami, brodem Dunajca, polami Krasu i pienińskimi ścieżkami. Przedziwne były perypetie tej „magicznej” ucieczki. Podczas jej trwania Tatarzy, co rusz to zbliżający się do mniszek, przystawali, odciągani przez niewytłumaczalne zjawiska. Legenda głosi, że Kinga wyrzucała za siebie różne przedmioty, które zamieniały się w przeszkody opóźniające pościg. Grzebień rozrósł się w gęsty las, wstążka we wstęgę Dunajca, różaniec w pasmo Pienin. Gdy Kinga postawiła stopę na kamieniu, ten na wieki utrwalił jej ślad, gdy raniła sobie nogi o ostre skały, z kropli jej krwi wyrastały goździki czerwone, a krople jej potu rodziły goździki białe. Na Krasie dokonała słynnego cudu z pszenicą, która wyrosła w ciągu jednej nocy. Największy jednak cud miał się dokonać na Górze Zamkowej.

Oblegane przez zagony tatarskie mniszki, dzięki modlitwie swej ksieni zostały ocalone! Według legendy Kinga rzuciła chustę, a ta zamieniła się w mgłę. W zamieszaniu tatarscy łucznicy strzelali do siebie nawzajem, a gdy rozpętała się burza, wylęknieni uciekli. Według Jana Długosza, autora Żywota św. Kingi, do obrony zamku rzeczywiście doszło, a ingerencja czynnika nadprzyrodzonego stała się ostateczną przyczyną ocalenia. Wszystkie te historie stały się kanwą wielu utworów literackich.

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!
Zdjęcia