pokaż na mapie pomniejsz mapę pełny ekran > <
rozszerz mapę >

Ornak - tutaj wszystko się zaczęło

Odkryj, jaką historię niosą ze sobą sztolnie ukryte w zboczach Ornaku. Dowiedz się, jakie nadzieje królowie Polski wiązali z Tatrami. Zobacz, co pozostało z kopalni. czytaj więcej

Z zachowanych dokumentów wynika, że na zboczach Ornaku powstały pierwsze w Tatrach kopalnie. Dolina Starorobociańska i Dolina Pyszniańska były najbardziej eksploatowanymi górniczo terenami w całych Tatrach. Z przerwami i różną intensywnością ze zboczy Ornaku wydobywano minerały od XV do XIX wieku.

Pierwszymi właścicielami tatrzańskich kopalni byli złotnicy z Krakowa, którzy zamiast sprowadzać minerały niezbędne do ich pracy, postanowili je sami wydobywać. Na rozwój górnictwa na terenie całej Polski, w tym także na Podhalu, ogromny wpływ wywarła sytuacja polityczna kraju. W celu zwiększenia zasobów skarbu państwa szukano możliwości produkcji monet w oparciu o własny kruszec. Aby przyspieszyć rozwój gospodarki, królowie wydawali liczne przywileje zachęcające do poszukiwania minerałów. Król Aleksander Jagiellończyk wprowadził nawet reformę monetarną, która wiązała się ze zwiększeniem produkcji monet, jednak ilość kruszywa była niewystarczająca. Rozpoczęła się wówczas gorączka poszukiwania kruszców głównie w Tatrach Zachodnich. Jak pokazuje historia największą nadzieję w bogactwo Tatr pokładali królowie, którzy inwestowali w ten rejon i zachęcali do jego eksploracji. Ciekawostką jest fakt, że król Zygmunt Stary, który do 1540 roku finansował eksploatację złóż, był też honorowym gwarkiem (górnikiem).

Na zboczach Ornaku wydobywano srebro i miedź. Ze 100 kg urobku uzyskiwano ok. 80 g. srebra. W okresie prowadzenia prac wydobywczych górnicy wydrążyli m.in. siedem sztolni w Ornaczańskim Żlebie. Wtedy także powstała kopalnia „Na Kunsztach“, w której do pokładów rudy prowadził pionowo wydrążony w skale szyb o głębokości kilkudziesięciu metrów. W późniejszych latach wydobywano tu także żelazo, a od 1847 r. również piryt. Obecnie w rejonie Ornaku zobaczyć można pozostałości po 12 sztolniach. Przy szlaku na dnie Doliny Starorobociańskiej, dokładnie przy odgałęzieniu tzw. „drogi hawiarskiej” prowadzącej do kopalni na tzw. Banistem, zobaczyć można miejsce ze śladami przykop (rowów przy drodze), młyna do kruszenia rudy i tego, czego nie może zabraknąć w pobliżu prawdziwej kopalni, czyli hałd. Wprawdzie są już one zarośnięte, ale wyraźnie wyróżniają się w terenie.

Z biegiem czasu opłacalność wydobycia malała i kopalnie w Tatrach Zachodnich zamykano. Ponowne ożywienie prac górniczych w Tatrach nastąpiło w drugiej połowie XVIII wieku, za czasów panowania Stanisława Augusta. Odnowiono stare kopalnie w rejonie Ornaku, a także rozpoczęto poszukiwania nowych złóż kruszców, udało się odkryć w 1766 roku m.in. bogate pokłady rudy żelaza w Jaworzynie Łuszczkowej. W drugiej połowie XVIII wieku kończyła się eksploatacja żył kruszcowych w Tatrach, a rozpoczął się trwający ponad 100 lat okres wydobywania i przetwórstwa rud żelaza, które znajdowały się w skałach węglanowych. Prace wydobywcze prowadzono w kilkunastu kopalniach na obszarze Tatr Zachodnich do około 1880 roku.

Komentarze
Musisz być zalogowany. Jeśli nie masz jeszcze konta zarejestruj się!