Jurgowskie Stajnie, nazywane niekiedy Jurgowskimi Szałasami, to na Podtatrzu jeden z nielicznych przykładów sezonowego pasterskiego osiedla. Leżą na terenie polskiej części Zamagurza Spiskiego (polski Spisz), w Pieninach Spiskich, na wschód od wsi Dursztyn, w pobliżu przełomu o nazwie Piekiełko, który tworzy potok Przecznie (Przeczny, Poprzeczny, Browarczyska), wcinając się pomiędzy wzniesienia Gajnej Skały (782 m n.p.m.) i Żaru (879 m n.p.m.).
W 1902 r. książę Christian Hohenlohe pozbawił mieszkańców wsi Jurgów prawa do wypasu owiec i bydła w Tatrach Jaworzyńskich, których był właścicielem. Wtedy to mieszkańcy Jurgowa kupili od dworu dursztyńskiego łąki, zwane Dworskimi lub Jurgowskimi Halami, przenosząc tu wypas z Tatr wraz z szałasami (ok. 11 km od Jurgowa). Proces rugowania jurgowskiego wypasu z hal tatrzańskich i przenoszenie go w rejon Dursztyna rozpoczął się już ok. 1879 r.
Pasterskie osiedle tworzyły ustawione na planie czworoboku o wymiarach 40 x 40 m drewniane zabudowania. Było to 11 szop połączonych szczytami. W pierzei wschodniej znajdowały się też pomieszczenia mieszkalne. Nad każdą szopą, na stryszku, gromadzono zebrane siano, które zwożono do wsi zimą, kiedy sanna ułatwiała transport. Od kwietnia do października przebywało tu głównie bydło, doglądane przez właścicieli i pasterzy. Mleko przetwarzane było na nabiał na miejscu i co jakiś czas znoszone do wsi. Tą polaniarską gospodarką zajmowały się głównie kobiety i dziewczęta; mężczyźni pracowali tu tylko jako kosiarze.
Nieco powyżej wspomnianych stajni, w latach 1936-1937, w związku z próbami utworzenia tu wzorcowego ośrodka sianokośno-wypasowego, postawiono budynek zlewni mleka. Obecnie obok stoi nowa bacówka, a okoliczne łąki dzierżawią od mieszkańców Jurgowa gospodarze spod Nowego Targu. Dawna zlewnia służy za mieszkanie pasterzom owiec. Jurgowskie Stajnie, w większości nieużywane, powoli niszczeją.
Jeszcze pół wieku temu bydło i owce były bogactwem wsi spiskich. Najważniejsze dla właścicieli krów było tzw. darzenie się bydła, czyli powodzenie w hodowli: powiększanie się stada, mleczność krów, ich dobra kondycja fizyczna, obfitość nabiału. Aby ten pożądany stan uzyskać, należało przestrzegać całego systemu magicznych nakazów i zakazów, a odpowiednimi zabiegami wspomagać niemal wszystkie związane z hodowlą starania. Ważnymi momentami, które mogły zadecydować o powodzeniu w hodowli, były – tak jak w innych dziedzinach bytu i gospodarki – istotne momenty w życiu jednostki i społeczności, a więc wszelkie uroczystości rodzinne, święta doroczne, wreszcie daty bezpośrednio związane z hodowlą, jak np. pierwsze wyjście z bydłem na pastwisko. Odpowiednimi zabiegami magicznymi można było też pomnożyć mleczność krów oraz zabezpieczyć zwierzęta przed dawaniem mleka nie nadającego się do spożycia i jego utratą, czyli odebraniem go przy pomocy czarów.